top of page

BLOGUJ Z KSIĄŻNICĄ

Bogumiła Celer

W pracowni prof. Andrzeja Niekrasza


W spuściźnie Władysława Kościelniaka zachowała się ogromna ilość fotografii. Jedna z nich dokumentuje wizytę Kościelniaka w pracowni Andrzeja Niekrasza. Pracownia mieściła się w kaliskim Studium Nauczycielskim. Wspólnie, z nieżyjącym już prof. Edwardem Polanowskim, prof. A. Niekrasz tworzył w Kaliszu podwaliny szkolnictwa wyższego. W 1981 r. został uruchomiony w Kaliszu wydział zamiejscowy Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie. Po wielu staraniach placówka została włączona w struktury Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, co zapoczątkowało historię Zakładu Wychowania Plastycznego UAM w Kaliszu (obecnie Wydział Pedagogiczno-Artystyczny), którego przez wiele lat był kierownikiem. Kaliski nauczyciel akademicki i malarz plastyk zmarł  25 grudnia 2013 r. W 2010 r., podczas jubileuszu 50-lecia pracy twórczej artysty, został uhonorowany przez Ministra Kultury, Bogdana Zdrojewskiego, odznaką "Zasłużony dla kultury polskiej". 


"Trudno uwierzyć, ale już Go nie ma" - powiedziała Radiu Centrum córka zmarłego profesora, Barbara Niekrasz-Mielczarek.
"Mój tata był wspaniałym CZŁOWIEKIEM, OJCEM i ARTYSTĄ. Kochał wszystko i wszystkich. Nie potrafił przejść obojętnie obok bezdomnego człowieka i bezpańskiego psa. Zawsze powtarzał, dlaczego jest tyle nieszczęść i biedy na tym świecie? Nauczył mnie wrażliwości, szczerości i empatii. Nie znam drugiego, tak skromnego i dobrego człowieka, jak On. Czuł się speszony, gdy podczas wystaw, jubileuszy, czy konkursów musiał pozować do zdjęcia. Ukochanym Jego miejscem, było stanie z boku, najlepiej tak, by nikt Go nie zobaczył. Nie zważając na swoje problemy zdrowotne, bez reszty poświecił się pracy pedagogicznej i kształceniu studentów, którzy potrafili to docenić – nazywając mojego Tatę, również swoim ojcem. W ostatnich latach życia coraz częściej wracał wspomnieniami do czasów krakowskich. Przywoływał na myśl swoich przyjaciół: Wiesia Dymnego (męża Anny Dymnej), Krzysia Litwina czy Andrzeja Kurylewicza. Wzajemne przenikanie się prądów: muzycznych, aktorskich i plastycznych oraz przygoda z Piwnicą pod Baranami pozostawiła w psychice i twórczości Taty trwały ślad. Gdy mówił o twórczości i historii sztuki, można było Go słuchać z zapartym tchem. Nigdy nie zapomnę twarzy ojca, na której malował się uśmiech i życzliwość. Dla mnie i mojej siostry, to był najukochańszy Tata świata. W Boże Narodzenie osierocił nie tylko naszą rodzinę, ale również rzeszę pokoleń studentów i wychowanków. Jestem ogromnie dumna, że byłam córką tak wyjątkowego człowieka. Tatusiu, dziękuję Ci bardzo za wszystko. Do zobaczenia!" [źródło: https://m.rc.fm/polityczne/nie-zyje-andrzej-niekrasz.html]

76 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page