Zbiory Książnicy to przede wszystkim księgozbiór współczesny wspierający pracę nauczycieli. Równie ważną powinnością biblioteki jest też dbałość o zachowanie dziedzictwa narodowego, tak w wymiarze lokalnym (miasta i regionu), jak i rozumianym szerzej. Ochrona dóbr kultury oraz jej aktywne upowszechnianie powinno odbywać się z wykorzystaniem nowych mediów (także interaktywnych). Stąd też w 2019 r. zrodziła się inicjatywa prowadzenia internetowego blogu działu zbiorów specjalnych Książnicy „Biblioteczne cymelia”, moderowanego przez piszącą te słowa.
Jako największa kaliska biblioteka publiczna działająca głównie w sferze edukacji, proponujemy czytelnikom także cenne kolekcje historyczne, wśród nich bardzo ciekawą grupę stanowią podręczniki szkolne. Posiadamy znaczne zasoby literatury podręcznikowej, których gromadzenie zostało zapoczątkowane jeszcze w latach 50. XX w. Warto przytoczyć tutaj słowa prof. Krzysztofa Walczaka, który we wstępie do katalogu „Dawne polskie podręczniki szkolne w zbiorach Książnicy Pedagogicznej im. Alfonsa Parczewskiego w Kaliszu” (Kalisz 2010) pisał: „pośród dwustu tysięcy zbiorów Książnicy (…) znaczące miejsce zajmuje specyficzny rodzaj edycji, jakim są podręczniki szkolne – książki przeznaczone dla ucznia, od kilku co najmniej wieków stanowią nieodzowną pomoc w procesie dydaktycznym”.
Unikatem w kolekcji jest podręcznik do nauki gramatyki łacińskiej „De institutio grammatica libri tres”, dzieło Emanuela Alvareza z 1755 r. stanowiące najstarszy w zasobach biblioteki przykład literatury tego typu. Niniejszy artykuł stanowi próbę charakterystyki tego małego, ale bardzo interesującego i cennego starego druku.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę czytelników na znaczenie łaciny w edukacji i kulturze.
Łacina to język całego zachodnioeuropejskiego kręgu kulturowego, używany na przestrzeni dwóch i pół tysiąca lat. Mówiąc, że łacina to nasze dziedzictwo, powinniśmy mieć na uwadze nie tylko arcydzieła literatury starożytnej, ale przede wszystkim tomy książek, z których zdecydowana większość zalega w bibliotekach i archiwach, nierzadko pod postacią rękopisów czy rozpadających się, pojedynczych egzemplarzy wydań sprzed kilkuset lat. Jak podkreśla w swoim artykule Katarzyna Ochman: „w czeluściach bibliotek, pod osłoną coraz bardziej obcego nam języka, wciąż kryją się nieznane jeszcze utwory o wyjątkowej wartości artystycznej czy kluczowym znaczeniu dla historii. Są to teksty fundamentalne dla naszej tożsamości kulturowej, które – przy utrzymaniu się obecnych trendów w edukacji – już wkrótce na naszych oczach zostaną zapomniane, tak, jak egipskie hieroglify: jeszcze wprawdzie zrozumiałe, ale dostępne jedynie dla bardzo wąskiej grupy wyspecjalizowanych badaczy”. Łacina była przez wieki podstawą wykształcenia Europejczyków. Młody człowiek nie szedł do szkoły, aby uczyć się czytania, pisania, liczenia, geografii, historii i łaciny, ale szedł do szkoły i uczył się tego wszystkiego po łacinie. Przywołana wyżej K. Ochman słusznie zauważyła, że „dzisiaj nawet najlepiej skądinąd wykształceni reprezentanci naszej cywilizacji wyrzekają się jej znajomości. Jeśli nie uda się odwrócić albo przynajmniej powstrzymać tego procesu, zerwana zostanie jedna z podstawowych więzi stanowiących o ciągłości naszej kultury.”
W pewnym momencie łacina utraciła swoją pierwszoplanową rolę w edukacji. Jak wskazuje Wilfried Stroh, emerytowany profesor filologii klasycznej z Uniwersytetu w Monachium, punktem zwrotnym w dziejach języka łacińskiego była epoka oświecenia. Łacina przestała być językiem wykładowym w szkołach, a stała się jednym z wielu wykładanych przedmiotów. Ówcześni pedagodzy całkiem słusznie uczynili jednym ze swoich głównych celów powszechność wykształcenia. Najprostszym sposobem realizacji tego zamierzenia było wprowadzenie zajęć w językach narodowych. Łacina, kojarzona z pewnym prestiżem, pozostała nadal w szkole, ale jako osobny przedmiot. Nauczyciele kontynuowali pracę z tymi samymi podręcznikami, które były stosowane dotychczas. Jakie to były podręczniki? K. Ochman wskazuje, że „jeśli współczesny metodyk przejrzałby repertuar tych książek, ogarnęłoby go przerażenie i litość dla nieszczęsnych uczniów: od Donata (Aelius Donatus – filolog i nauczyciel retoryki z IV wieku, autor dwóch traktatów pod wspólnym tytułem Ars grammatica) po Alwara (Manuel Álvares – XVI-wieczny jezuita, autor De institutione grammatica) straszą one pojęciami gramatycznymi, tabelami paradygmatów i długimi listami wyjątków.” Teksty Donata czy Alwara, jak wskazuje K. Ochman, można porównać z medialnymi wypowiedziami profesora Jana Miodka, który swoich uwag nie kieruje w pierwszej kolejności do cudzoziemców, ale do tych, którzy mówią płynnie po polsku, a chcieliby piękniej i bardziej poprawnie posługiwać się tym językiem.
Wróćmy jednak do podręcznika Alwara przechowywanego w zbiorach kaliskiej Książnicy.
„De institutio grammatica libri tres”, podręcznik potocznie zwany w Polsce Alwarem, napisany przez wspomnianego portugalskiego jezuitę Emanuela Alvareza (1526–1586), używany był w Polsce od XVI do początków XIX w. Gramatyka wydana w Polsce po raz pierwszy w 1577 r. (Poznań), miała do 1819 r. (Płock) ponad 65 edycji. Najczęściej przedrukowywano Alwara w Poznaniu, Wilnie, Kaliszu i Płocku. Karol Estreicher, polski bibliograf wymienia 15 wydań wileńskich i 12 kaliskich.
Podręczniki i wydawnictwa szkolne stanowiły dosyć pokaźną grupę produkcji książkowej jezuitów. Zakonnicy starali się w większości przypadków realizować potrzeby własnego kolegium w macierzystej placówce. Dlatego też, jak zauważa Halina Rusińska-Giertych, postanowili wytłoczyć między innymi „popularny w owym czasie, a tym samym bardzo dochodowy, podręcznik do nauki gramatyki łacińskiej, ułożony przez jezuitę portugalskiego”.
Egzemplarz znajdujący się w zbiorach kaliskiej Książnicy został wydrukowany w 1755 r. w miejscowej drukarni jezuickiej. Warto w tym miejscu dodać, że pierwszym w dziejach Kalisza drukarzem był Jan Wolrab Młodszy, który założył tu drukarnię w 1603 r. Warsztat jego, rychło przejęty przez Gedeliusza, od początku istnienia produkował przede wszystkim dzieła autorów jezuickich, zwłaszcza zaś miejscowych uczonych i kaznodziejów. W 1632 r. drukarnię przejęli Jezuici i od tego czasu, przez 140 lat, wydawano w niej druki sygnowane: „Drukarnia Kollegium Kaliskiego Societatis Jesu”. Łącznie wydano w niej co najmniej 920 druków – 290 w XVII w. i 630 w XVIII w. Kaliska drukarnia jezuicka posiadała monopol na druk podręczników dla szkół Wielkopolski i Prus Królewskich. Nie bez przyczyny zatem prowincjał zakonu Tomasz Dunin, rektor w Kaliszu w latach 1737-1741 oraz 1744-1756, wydał w 1744 r. zarządzenie, żeby zaprzestać w szkołach dyktowania, a pracę oprzeć na podręcznikach. W związku z tym projektem, nie wolno było przyjmować uczniów do poszczególnych klas, jeżeli nie mieli do nich podręczników.
Ze względu na powszechne wykorzystywanie Alwara, zwłaszcza w szkołach jezuickich, odbijano go, jak już wcześniej zaznaczono, wielokrotnie w różnych oficynach. Rusińska-Giertych pisze, że we Lwowie podjął się tego zadania także Paweł Józef Golczewski – jedyny mieszczański typograf w mieście. Podręcznik pod tytułem „Emmanuelis Alvari e Societate Jesu de Institutione grammaticae libri tres editio nova correctior” spod jego prasy wyszedł najprawdopodobniej w latach czterdziestych XVIII w. Badaczka dowodzi, że „ukazanie się owego druku w prywatnej oficynie wywołało ostry sprzeciw jezuitów lwowskich i kaliskich. Rościli oni tylko sobie prawo do odbijania tejże gramatyki, a Golczewskiemu zarzucali nielegalny przedruk podręcznika. Nie pomogły zapewnienia lwowskiego typografa, że posiada zgodę na tłoczenie Alwara. Spór rozstrzygnął dopiero król, który wystosował w grudniu 1743 r. specjalne w tej sprawie pismo, biorące w obronę Golczewskiego. Ambicją lwowskich braci zakonu Loyoli było zaopatrywanie w wydawnictwa edukacyjne wszystkich szkół jezuickich w regionie, stąd tak zdecydowane i głośne z ich strony stanowisko w sprawie „Alvara Golczewskiego”. W 1744 r. prowincjał Tomasz Dunin wyraził zgodę, by drukarnia tłoczyła podręczniki dla wszystkich szkół jezuickich w Małopolsce i Rusi Czerwonej. Umożliwiło to jezuitom osiąganie wyższych nakładów oraz większych zysków.”
Z ciekawostek dotyczących podręcznika zwanego Alwarem warto wspomnieć, iż w 1769 r. wśród uczniów szkół jezuickich, pojawił się złośliwy wierszyk anonimowego autorstwa: „Sama tylko z alwara nabyta łacina nie uczyni dobrego dla ojczyzny syna”. Zdaniem językoznawców Alwar był – jak na swoje czasy, dobrym i gruntownym podręcznikiem gramatyki. Licząc przeszło 400 stron był jednak zmorą uczniów, zwłaszcza w XVIII w., synonimem pamięciowego „kucia” reguł gramatycznych. Został usunięty ze szkół dopiero przez Komisję Edukacji Narodowej. Pijarzy zastąpili podręcznik swoją gramatyką, ale inne zakony, np. reformaci, używały go w swoich szkołach jeszcze w połowie XIX stulecia.
Na zakończenie warto odnieść się do słów wspomnianej wyżej K. Ochman, adiunkta w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych UWr, nauczycielki języka łacińskiego we wrocławskim Liceum Sióstr Urszulanek, która od 2009 r. „uczy się myśleć po łacinie, eksperymentuje z autorskimi programami nauczania i próbuje prowadzić zajęcia wyłącznie w języku łacińskim”. Nauczycielka w jednym ze swych artykułów pisze: „Język łaciński przez półtora tysiąca lat nauczany był metodami, które dziś uchodzą za najnowocześniejsze. W XVIII wieku zrezygnowano z nich na rzecz metody gramatyczno-tłumaczeniowej. Jak do tego doszło? Czy nie czas wrócić do korzeni?”
Bibliografia
Bielska Krystyna, Drukarstwo Kalisza, jego dzieje i dorobek do upadku Rzeczypospolitej, „Roczniki Biblioteczne”, R. 6, 1962, z. 3.4, s. 41.77.
Dawne polskie podręczniki szkolne w zbiorach Książnicy Pedagogicznej im. Alfonsa Parczewskiego w Kaliszu, red. Krzysztof Walczak, Kalisz 2010.
M. Juda, Przywileje drukarskie w Polsce, Lublin 1992.
Kozińska-Chachaj Joanna, Starodruki lwowskie w zbiorach Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej
im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, „Bibliotekarz Lubelski” 2019, R.62, s. 31-69.
Marcinek Roman, Alwar, Silva Rerum 2011, online: https://www.wilanow-palac.pl/alwar.html (dostęp: 24 marca 2020)
Ochman Katarzyna, Nauczanie łaciny. Immersja czy gramatyka?, „Języki obce” 3/2014, s. 54-58.
Rusińska-Giertych Halina, Działalność typograficzna Pawła Józefa Golczewskiego we Lwowie w latach 1736–1751, w: Książka zawsze obecna: prace ofiarowane Krzysztofowi Migoniowi, red. Barbara Bieńkowska i in., Wrocław 2010, s. 323–324
Rusińska-Giertych Halina, Repertuar wydawniczy tłoczni zakonnych – na przykładzie Drukarni Jezuickiej we Lwowie, w: Piśmiennictwo zakonne w dobie staropolskiej, red. Magdalena Kuran, Katarzyna Kaczor-Scheitler i Michał Kuran, przy współpracy Dawida Szymczaka, Łódź 2013, s. 129-141.
Stroh Wilfried, Łacina umarła, niech żyje łacina! Mała historia wielkiego języka, Poznań 2016.
Walczak Krzysztof, Drukarnie Kalisza: zarys dziejów, Kalisz 1985.
留言